czwartek, 27 lutego 2014

Promyczek

Hej, jestem Ayumi i chciałabym opowiedzieć Wam o osobie, którą nazywamy "Promyczkiem". Jestem z nią bardzo blisko związana. Ale zacznijmy od początku. No jest moją kuzynką. Urodziłyśmy się w jednym roku i jesteśmy ze sobą związane jak siostry. Razem się wychowywałyśmy, mamy wspólne sekrety i problemy. Praktycznie jesteśmy nierozłączne. Podczas gdy ja jestem zupełnie normalną dziewczyną, No ma jakiś dar. Nie potrafię tego określić. W każdym razie mówiła mi kiedyś, że przybyła tu z przeszłości. Odległej przeszłości. Podobno była tam małą wojowniczką w stylu wojowniczek planetarnych. Miała moc, która pozwoliła wygnać chaos na dobre i uratować cały świat. Wydaje mi się ta historyjka trochę naciągana, w końcu nikt o żadnej przeszłości nic nie mówi. Promyczek mówi, że Chibiusa jest z przeszłości. I że jest jej siostrą. W to na pewno nie uwierzę. Fakt, nie do końca wiem, skąd właściwie wzięła się u nas ta dziewczyna, ale Ariana mówi, że to nasza daleka kuzynka. Obie wersje są bardzo naciągane, ale je nie wnikam. W końcu kiedyś wszystko się wyjaśni. Ojej, odbiegłam od tematu... W każdym prazie Promyczek ma włosy ciemnorude, czasami prześwitują przez nie ciemno różowe pasma.Oczy ma błękitne jak letnie niebo. Ubiera się kolorowo, dobiera wzory i fasony według własnego gustu i ma za nic krytyczne zdania pozostałych. Inaczej sprawa ma się z mundurkiem szkolnym - tu już musi się dostosować. Za to jej plecak i piórnik... Istna feeria barw i kolorów. Uwielbia też wszystko, co jest związane z ogrodami. Mogłaby tam przesiadywać ile się da. Ciągle coś sadzi, przesadza, plewi, podlewa. Najdziwniejsze jest jednak to, że gładzi rośliny po liściach i do nich gada. Uwielbia słodycze. Za pączki dałaby się pokroić. Jednak mimo tych wad, jest moją najlepszą przyjaciółką.

Arianę wbiło w krzesło. Skąd ta smarkula tyle wiedziała? Fakt, że nikt nie nazywał No "Promyczkiem" zastanowił ją. Dopiero, kiedy przeczytała ona treść zadania domowego wybuchnęła śmiechem. Brzmiało ono tak: Opisz swoją przyjaciółkę lub przyjaciela wplatając w to wątki wymyślone. Spojrzała na stół w jadalni, przy którym razem z Nozomi odrabiały lekcje. Na samym jego środku stała patera pełna pączków. Z szerokim uśmiechem Ariana sięgnęła po jednego z nich, odłożyła opowiadanko siostry obok rysunku przedstawiającego "Promyczka" i poszła do swojego pokoju.

___________________________________________________________
Takie małe cóś na przełamanie się. A, że dziś Tłusty Czwartek, to i bohaterka musiała być "pączkowa". Niestety, kolejne rozdziały póki co nie powstaną (pocieszę, że raczej tylko tutaj). Co do reszty blogów mojego autorstwa:

  • Na Księżycowych zapraszam do udziału w dwóch rzeczach: konkursie (błagam, piszcie cokolwiek sensownego w komentarzach) oraz ankiecie (można wybrać kilka odpowiedzi)
  • Na Co by było gdyby... Cóż, możecie mieć nadzieję na kontynuację SŁ, co do tego drugiego jeszcze nie zdecydowałam (po głowie chodzi i tłucze się kolejne opko...)
  • Na Magia jest w nas... raczej nic nie będzie. Projekt zawieszony do odwołania... Niestety...
Tymczasem pozdrawiam przedwiosennie i życzę smacznych pączków :)

2 komentarze:

  1. słodkie jak dzisiejsze pączki :) no i więc czekam na SŁ :)fanka12

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku przepraszam,że tak późno się do tego biorę.
    To małe dzieło miało naprawdę dużo ciepła w sobie. Słodyczy, ale nie takiej, po której człowiek nabawi się cukrzycy. To słodycz w słodyczy, oszczędna, bo malutka, ale za to w dobrym guście. Lubię coś takiego i chętnie czytam, nie wspomnę o komentowaniu. Lubię dużo mówić i pisać.
    A jeśli pozwolisz mi skomentować szatę graficzną, to muszę przyznać,że gdy ją zobaczyłam...moja myśl była taka "a gdzie jest Usagi pożerająca ciastka..." Naprawdę, te serduszka wyglądają tak uroczo,że wzięłam je za łakocie. Widocznie wniosek nasuwa się jeden. Brak mi słodyczy, a teraz wiem, gdzie będę po nią zaglądać ;)
    Życzę weny i uśmiechu!

    OdpowiedzUsuń