Zatkało
mnie. Kiedy rozwiała się różowa mgła, wpatrywałam się z
niedowierzaniem w przybyszkę. Chibiusa. Tylko co ona tu robi? Różowo
włosa wersja mnie z przeszłości opuściła rękę z kluczykiem i z
nie mniejszym zdziwieniem w oczach rozejrzała się dookoła. W
pokoju byłam ja, Sole, Diana oraz Ayumi i Nozomi. Dwie ostatnie
natychmiast wybiegły z pokoju jakby zobaczyły ducha, Diana z
wrażenia spadła z łóżka, a Sole nieświadomie zmieniła się w
człowieka i podbiegła do Chibiusy. Nagle wybuchnęłam śmiechem.
Sytuacja była wprost komiczna: moja kopia stoi naprzeciwko mojego
poprzedniego wcielenia i... warczy. Dosłownie. Postanowiłam jednak
przerwać ten spektakl i zawołałam Sole. Jakby się ocknęła i
zauważyła, że jest człowiekiem. W tym samym momencie Chibiusa
odwróciła na chwilkę wzrok. Sole wróciła do psiej postaci,
zabrała Dianę i wyszła. Spojrzałyśmy sobie w oczy, ale żadna z
nas nie miała odwagi zabrać głosu. W końcu Chibiusa zapytała:
Gdzie ja jestem? Nie zdążyłam odpowiedzieć. Przerwało mi
nagłe otwarcie się drzwi i stwierdzenie Nozomi: To ona!
Palcem wskazywała na moje poprzednie wcielenie. Za nią stali: mama,
tata, ciocia Sere, wujek Seiya, ciocia Rei, Ayumi i wujek Kunzite.
Chibiusa popatrzyła w kierunku drzwi, na jej twarzy pojawił się
uśmiech i zanim zdążyłam zareagować, z okrzykiem: Mamo!
pobiegła wprost do zdezorientowanej cioci Sere. No i się zaczęło.
Ciocia Sere wyciągnęła ręce w obronnym geście, mama z tatą w
tym samym czasie odciągali Ayumi i Nozomi, ciocia Rei razem z
wujkiem Kunzite usiłowali chwycić nowo przybyłą i jednocześnie
ją przesłuchać, a wujek Seyia z niedowierzaniem patrzył to na
ciocię Sere, to na Chibiusę. Może nie byłoby w tym nic śmiesznego
i nie wybuchnęłabym ponownie śmiechem, gdyby nie dwa czynniki. Po
pierwsze – wszystko wydarzyło się w drzwiach, a po drugie... Sole
postanowiła wrócić do mnie i kiedy przepchnęła się między
plątaniną rąk, nóg i nie wiadomo czego jeszcze, ta misterna
konstrukcja runęła na podłogę. Wybuch mojego śmiechu był nagły
i nieopanowany. Otrzeźwił momentalnie wszystkich. Oczywiście po
zlustrowaniu mnie wzrokiem, kilku cichych inwektywach skierowanych w
różne strony oraz głośniejszym: Bardzo śmieszne...,
udolnie lub mniej udolnie pozbierali się z podłoża. Tłumiąc
śmiech i ignorując ciekawskie, znaczące lub wściekłe spojrzenia
w moim kierunku kazałam wszystkim oprócz Chibiusy wyjść z pokoju.
Ostatnia wychodziła mama. Poprosiłam ją, żeby poprosiła tu
Setsunę i Hotaru.
Siedziała
skołowana. Stwierdziłam, że nic nie powiem dopóki nie przyjdą
zaproszone przeze mnie osoby. Pojawiły się po chwili i stanęły
jak wryte. Po chwili Setsuna zapytała: Co tu robisz Mała Damo?
Chibiusa jakby ocknęła się, spojrzała na dwie wojowniczki i za
łzami w oczach zapytała: Gdzie ja jestem? Dlaczego nikt mnie nie
poznaje? Setsuna podeszła do niej i zapytała: Dlaczego
przeniosłaś się w przyszłość? Przecież wiesz, że to
niedopuszczalne. Już kiedyś odczułaś tego konsekwencje...
Mała Dama patrzyła z niedowierzaniem. Wiedziałam co się teraz
dzieje w jej głowie – jakby nasze umysły łączyła jakaś
niewidzialna nić. Wiedziałam, że chce przenieść się do
Kryształowego Tokio oraz to, że wiedziała, że nie może tu
zostać. Setsuna też to wyczuła, bo powiedziała: Mała Damo,
obawiam się, że nie możesz na razie wrócić. Po ataku na Arianę
oraz jej nieświadomej wizycie w Kryształowym Tokio, musiałam
zablokować portal czasu. Nikt ani nic nie może się znaleźć w
przestrzeni czasowej aż do czasu walki z Galaxią. Obawiam się, że
jesteś tu uwięziona i nie mogę powiedzieć na jak długo...
Chibiusa
spojrzała na mnie. Leżąca obok mnie Sole zaczęła szczerzyć kły
i ostrzegawczo warczeć. Uspokajałam ją głaskaniem. Podeszła do
mnie i zapytała: Kim jesteś? Spotkałyśmy się już kiedyś w
przeszłości, bo mam wrażenie, że Cię skądś znam...
Odpowiedziałam:
Nazywam się Ariana i nie musiałyśmy się spotykać. Jestem
tobą...
_________________________________________________
No i znowu trochę tu pozmieniałam. Jest więcej muzyki, nowy szablon (stary mi się po prostu znudził) no i nowy post ;) Mam nadzieję, że się choć trochę spodoba, bo pisany był w nieziemskich męczarniach i na duuuuuuuuże raty. Mam również prośbę: napiszcie w komentarzach o kim ma być najbliższa jednorazówka na Księżycowych... bo mam za dużo koncepcji, a Wasze sugestie są tu najważniejsze.
Pozdrawiam zimowo (choć za oknem nie wygląda...) :)
_________________________________________________
No i znowu trochę tu pozmieniałam. Jest więcej muzyki, nowy szablon (stary mi się po prostu znudził) no i nowy post ;) Mam nadzieję, że się choć trochę spodoba, bo pisany był w nieziemskich męczarniach i na duuuuuuuuże raty. Mam również prośbę: napiszcie w komentarzach o kim ma być najbliższa jednorazówka na Księżycowych... bo mam za dużo koncepcji, a Wasze sugestie są tu najważniejsze.
Pozdrawiam zimowo (choć za oknem nie wygląda...) :)
Ja jestem za Queen Serenity and Endymionem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerena
rozdział bardzo ciekawy zwłaszcza akcja gdy wszyscy nagle wparowali do pokoju Arianny he he he czekam jak zawsze na ciąg dalszy szablon też mi się podoba a co do jednorazówek chętnie poczytałabym też o U&S i możesz też napisać o U&D :) te pary uwielbiam najbardziej :))))))) fanka 12
OdpowiedzUsuń