czwartek, 10 października 2013

– 2 –

Dzisiaj było u nas święto. Wszystkie dzieci wojowniczek, czyli cała dwunastka, otrzymała swoje moce – dziewczyny pióra przemian i swoje pierwsze mundurki, natomiast chłopaki swoje kamienie. Oczywiście, jak zawsze w takiej sytuacji, musiało dojść do paru dziwnych, stresujących lub komicznych sytuacji. Zaczęło się od tego, że przybyły wszystkie wojowniczki z ciocią Sere na czele. No i tutaj zadziałała zasada: jak mamusia mnie chce odwiedzić, to musi mnie najpierw znaleźć. Chodzi oczywiście o Nozomi. Otóż, gdy wszystko już było przygotowane, cała nasza czwórka ubrana w najlepsze kiecki (Shin miał na sobie szaty rycerza), gdy już mieliśmy całą piątką ustawić się obok tronu, No nagle zobaczyła skrzydła wiecznej wojowniczki, czyli swojej mamy. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować mała zwiała w znanym tylko sobie (i jak się okazało mnie) kierunku. Kiedy tylko ciocia Sere zauważyła jej nieobecność (oczywiście chwilę to trwało) wpadła w panikę. Praktycznie od razu rozdzieliliśmy się i zaczęliśmy jej szukać. Tylko Ayumi została z dorosłymi, Ja, Shin i Hideki udaliśmy się do pałacowych ogrodów. Szybko ją zlokalizowaliśmy. Siedziała na środku błotnego bajora i za żadne skarby nie chciała z niego wyleźć. Kiedy Shin lub Hide próbowali do niej podejść od razu uciekała. Dopiero mi się udała ta sztuka, Niestety, No nie miała zamiaru przerywać sobie udanej zabawy. Przekonała ją dopiero obietnica zabawy w chowanego ze wszystkimi, prócz dorosłych. Pozostało mi tylko przekonać do tego pomysłu tego sztywniaka Hidekiego. Oczywiście obie byłyśmy utaplane w błocie, więc musiałyśmy się przebrać. Szczerze mówiąc ucieszył mnie to, ponieważ nie lubię swojej najlepszej, białej kiecki. Wolę tą w odcieniu pastelowego fioletu z ciemniejszymi różyczkami w pasie. Ponieważ nie było czasu na wybieranie ciuchów skwapliwie skorzystałam z tej opcji. Nozomi natomiast ubrałam w żółtą sukienkę, której mała serdecznie nie znosiła, no ale jakaś kara musiała być. Po tych perypetiach poszłyśmy w końcu do sali tronowej i ustawiłyśmy się obok Ayumi, Gai i Shina. No się wyrywała, ale spacyfikował ją tata biorąc ją na ręce. W końcu zaczęła się ceremonia. Wieczne wojowniczki wzięły za rękę po jednej ze swoich córek (w pierwszej kolejności te, które miały przejąć moce ich planet). Na pierwszy ogień poszły więc:
  • Aya, która nie zadaje się z osobami poniżej IQ 300, więc z żadną z nas (choć sama ma IQ 220)
  • Hikari, ruda wredota, która zawsze musi każdemu coś dogadać, i jej zdanie jest (chyba tylko dla niej) najważniejsze
  • Ananke, sympatyczna graficzka komputerowa
  • oraz Aiko, przypominająca wyglądem i zachowaniem swoją mamę, czyli ciocię Minako.
Dostały one moce kolejno: Merkurego, Marsa, Jowisza i Wenus. Po otrzymaniu piór przemiany, każdej zachciało się do toalety. Wybiegły wszystkie. Po chwili powietrze przeszył krzyk. Wszystkich zmroziło. Sytuacja się wyjaśniła, kiedy wpadły wszystkie cztery i wyglądały jak kopie swoich matek. Dokładne kopie. Chyba tylko Aiko nie panikowała, bo nawet bez przemiany tak wygląda. Uśmiechnęłam się pod nosem i szepnęłam na ucho Shinowi, że boję się pomyśleć, co będzie jak pozostałe cztery się przemienią. Niestety, chyba jako jedyna z tego grona pamiętam wszystko,co działo się w poprzednim wcieleniu. Ale wracając do ceremonii. Pozostała czwórka jakoś nie kwapiła się do otrzymania piór przemiany, więc mama postanowiła w międzyczasie pasować na rycerzy królestwa chłopaków. Ceremonii tej dokonał dowódca armii, czyli generał Kunzite. Każdy dostał przydomek oraz pelerynę spiętą kamieniem. I tak:
  • Takeo otrzymał przydomek Hemetite i szarą pelerynę spiętą broszą z hematytem,
  • Hideki otrzymał przydomek Karneolite i czarną pelerynę spiętą broszą z karneolem,
  • Ryu został Malachite, a jego peleryna ma oliwkowy kolor. W broszy zaś jest malachit,
  • Sho to z kolei Opalite, a jego kremową pelerynę spina brosza z opalem.
W swojej przemowie mama podkreśliła, że ich priorytetem jest ochrona księcia, czyli Shina. Wreszcie przyszedł czas na ostatni akt komedii. Przed szereg wyszły:
  • Ruri – wiecznie zaczytana melancholia (jak ją nazywa mama).Otrzymała moc Pallas,
  • Febe – totalne przeciwieństwo swojej siostry. Ma moc Westy,
  • Iona – kochająca każde zwierzę, posiada moc Junony,
  • Hana – ukochana córeczka wujka Kunzite, która stała się wojowniczką z Ceres.
Z lekką obawą wymówiły swoje formułki przemiany. Po tym stało się dokładnie to, co przewidziałam. Widząc siebie w odbiciach kryształowych ścian najpierw zastygły, potem się roześmiały, a na koniec zaczęły krzyczeć jedna przez drugą, że za żadne skarby nie chcą tak wyglądać. Oczywiście na niewiele im się to zdało. Babcia chyba o tym jednym nie pomyślała.

Pod koniec poczułam w swojej zaciśniętej dłoni jakiś przedmiot. Kiedy zobaczyłam, co to jest, oniemiałam. Miałam w dłoni swoją różową gwiazdę, ostatnią broszkę przemiany. Zauważyły to Hotaru i Puu. Były przerażone. Kiedy się wahałam co robić podszedł do mnie Helios. Jego mina również nie wróżyła nic dobrego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz